Trening mentalny! Czyli co się dzieje w głowie przed, w trakcie i po zawodach.
Wiele razy mogliście słyszeć, że zawody wygrywa się głową, a nie umiejętnościami. Poziom sprawności fizycznej zawodników z czołówki jest bardzo podobny. Dlatego o zwycięstwie często decyduje przygotowanie psychiczne, odporność na stres i trochę szczęścia…
Całość przygotowania mentalnego do zawodów chciałbym podzielić na trzy etapy:
- Przygotowanie przed zawodami
- Nastawienie tuż przed startem
- Wnioski po biegu
1. Przygotowanie mentalne przed zawodami
1.1 Dobrze wyznaczone cele
Żeby być dobrze przygotowanym do startów wiadomo, że trzeba trenować! Większość przygotowań zaczynamy od ustalenia swoich celów treningowych i tego co chcemy osiągnąć. Jest to bardzo ważny moment w, którym trzeba REALNIE ocenić swoje szanse. Najlepiej zrobić to na podstawie poprzedniego sezonu lub treningów jakie się wykonuje. Dla przykładu jak rok temu biegałem w serii OPEN i pokonywałem większość przeszkód to w tym sezonie moim celem powinno być wystartowanie w kilku seriach Elite i doniesienie opaski. Jeżeli założyłbym sobie od razu, że walczę o podium to może być to zbytnio wygórowany cel i nieosiągnięcie go może być dla mnie demotywujące do kolejnych treningów i rywalizacji. Pamiętaj, że ten cel będzie Twoją motywacją w przygotowaniach do zawodów więc musisz go wybrać mądrze. Możesz wyznaczyć sobie jeden cel główny. Zdobyć pudło na biegu, ale do tego trzeba mieć kilka celów pośrednich. Czyli ukończyć bieg z opaską, być w TOP 50, potem w TOP 10 itd…
1.2 Dobrze dobrany plan treningowy.
Jest to częsty błąd osób, które wzorują się na MISTRZACH z danej dyscypliny. Wiadomo, że jak się uczyć to od najlepszych, ale nie można powtarzać planu treningowego i ćwiczyć tak intensywnie jak zawodnik, który poświęca 90% swojego wolnego czasu na trening, robi to od kilku lat i ma przyzwyczajony organizm do tak wielkich obciążeń!
Zazwyczaj takie papugowanie kończy się kontuzją, stwierdzeniem, że ja nie dam rady bo to za trudne, albo ja się do tego nie nadaję.
Trzeba uświadomić sobie, że ten mistrz też kiedyś zaczynał od Twojego poziomu i powoli, systematycznie budował swoją formę fizyczną, świadomość własnego ciał, poznawał jego możliwości i zbierał doświadczenie na wielu startach. Dlatego jak chcesz się na nim wzorować to dowiedz się jakie treningi wykonywał będąc na podobnym poziomie do Twojego obecnego, albo poproś go o jakieś rady treningowe. Podsumowując, wymagaj od siebie wiele, ale nie więcej niż może wytrzymać Twój organizm. Zwłaszcza jeżeli chcesz się cieszyć sportem długo i osiągnąć swoje cele.
A ten Mistrz niech będzie dla Ciebie motywacją do treningu. Niech jego osiągnięcia, sukcesy i umiejętności uświadamiają Ci, że można to zrobić tylko trzeba systematycznie i stopniowo realizować swoje cele!
2. Jak zaprogramować myślenie przed startem?
To co się dzieje w Twojej głowie na zawodach wiesz tylko Ty i musisz mieć to dobrze poukładane. Musisz znaleźć swój sposób na zapanowanie nad myślami i zaprojektowanie ich tak, żeby nic Cię nie rozpraszało podczas zawodów.
Jeżeli przed startem nakładasz na siebie zbyt dużą presję, albo otoczenie wymaga od Ciebie, że będzie najlepszy, lub MUSISZ być w TOP 10, albo nie wracaj bez opaski to tego typu myślenie może być zbyt obciążające przed startem i stres z tym związany przestanie być motywujący, ale zacznie Cię męczyć i zmniejszać Twoje możliwości fizyczne.
2.1 TYLKO ZWYCIĘSTWO
Jest kilka osób, które tak jak Wojtek Sobierajski mają motto TYLKO ZWYCIĘSTWO i potrafią lepiej lub gorzej znieść taką presję nakładaną samemu sobie na barki. Na pewno motywuje ich to do ciężkiej pracy na treningach i startowaniu na 120% Często takie osoby potrafią na zawodach zmusić swoje ciało żeby dało z siebie więcej niż może co owocuje rewelacyjnym wynikiem…albo wielką porażką. Tutaj pojawia się pytanie jak takie osoby sobie z nią radzą. Wiadomo, że w sporcie nie da się zawsze wygrywać. Czy wtedy szukają w głowie usprawiedliwień, że to nie był ich dzień bo…poszli na maksa zaryzykowali i się nie udało, ale i tak byli najlepsi do tego momentu, czy po prostu zapominają o tym i zakładają, że kolejne zawody będą ich. Może się zdarzyć, żę tracą wtedy motywację do treningów, startów i ich kariera się kończy, albo na chwilę zwalnia. Dla mnie jest to bardzo ciekawy aspekt ponieważ samemu kompletnie inaczej podchodzę do swoich startów. Może jakaś rozmowa LIVE z Sobierajem na ten temat by się przydała, albo ktoś z Was napisze swoje przemyślenia.
2.2 NA SPOKOJNIE
Moim sposobem na radzenie sobie z presją jest pozbycie się jej kompletnie z głowy. Mam określone cele na podstawie swoich wyników z poprzednich lat – tak jak pisałem wcześniej . Mam plan treningowy, który realizuję i dzięki temu wiem czy robię jakiś progres czy nie. Jeżeli większość treningów wykonałem solidnie, dbam o dietę i regenerację to przed zawodami wiem, że zrobiłem wszystko co mogłem żeby do tych zawodów być dobrze przygotowany. Wtedy mogę spodziewać się, że ten start będzie udany i zdobędę to miejsce, które planowałem, ale nie nastawiam swojego myślenia, że na tych zawodach rozniosę system i na PEWNO wygram. Kilka razy taka pycha i pewność siebie mnie zgubiła. Traci się wtedy koncentrację i dużo łatwiej popełnić błąd, o który i tak mega łatwo w naszej dyscyplinie. Raz na jakiś czas warto dostać taką lekcję pokory, która ustawi Cię na właściwe tory.
Dlatego przed startem zawsze sobie mówię, że jestem dobrze przygotowany, co miałem zrobić to zrobiłem, a teraz trzeba się tylko skupić i powtórzyć to co robiłem tysiące razy na treningu tylko szybciej, pewniej i BEZ błędów! Zawsze skupiam się na przeszkodzie, która jest bezpośrednio przede mną, a nie tej, którą będę pokonywał za chwilę bo mogę nawet do niej nie dojść…
Co najważniejsze dopuszczam możliwość popełnienia błędu. Nie zakładam jej, ale wiem, że w swojej karierze zawodnika popełnię ich jeszcze wiele i nie raz nie osiągnę zamierzonego celu. Ty też to musisz sobie uświadomić. Nie da się być bezbłędnym, ale dzięki doświadczeniu możesz tych błędów robić jak najmniej. Co najważniejsze to trzeba umieć radzić sobie z porażkami i wyciągać z nich wnioski, ale o tym zaraz.
2.3. Jak sobie radzić ze stresem przed startem?
Sposobów jest tyle ilu zawodników. Niektórzy radzą sobie z nim w samotności i totalnie się wyłączają i słuchają swojej ulubionej, motywującej muzyki, wykonują w samotności jakieś swoje stałe schematy rozgrzewki. Przykładem takiego zawodnika jest Robert Bandosz. Taki zawodnik raczej nie chcą rozmawiać przed startem i zadając mu jakieś pytania zazwyczaj dostaniesz bardzo krótką odpowiedź. Najlepiej zostawić ich samych sobie i pozwolić im się skupić na przygotowaniach do zawodów.
Dla niektórych sposobem na “zapomnienie” o starcie i stresie z tym związanym będzie rozmowa z innymi zawodnikami, analizowanie przeszkód, pytanie się o technikę i ciągłe przebywanie z kimś. Ponieważ jak zostają sami to zaczynają się nakręcać i nadmiernie stresować. Takie osoby warto wysłuchać, zmotywować i powiedzieć coś miłego.
Są też tacy, którzy w ogóle się nie stresują i podchodzą do startu na luzie. Z jednej strony jest to dobre bo masz spokojną głowę, ale pytanie czy potrafią się na tylko skoncentrować żeby zmobilizować organizm do walki na maksa o jak najlepszy wynik.
Moim zdaniem najważniejsze przed startem jest myśleć pozytywnie, przeanalizować trasę, ułożyć sobie w głowie jakiś plan działania i znaleźć swój sposób na utrzymanie stresu na takim poziomie jaki jest motywujący. Tutaj potrzebne jest doświadczenie i wypróbowanie kilku sposobów. Pamiętaj, że na treningu nigdy nie będziesz stresował się tak bardzo jak te pare sekund przed sygnałem startowym podczas zawodów.
3. Wnioski po zwycięstwie lub porażce.
To jest najważniejszy moment podczas Twoich przygotowań, który zachodzi w Twojej głowie. Od tego zależy czy będziesz coraz lepszym zawodnikiem czy będziesz stał w miejscu.
Zarówno po sukcesie jak i po porażce trzeba wyciągnąć jakieś wnioski, które pozwolą Ci stać się jeszcze lepszym.
3.1 Jak się zachować po zwycięstwie?
Czasami to właśnie sukces może zawrócić w głowie zawodnika i popsuć całą harmonię, która miał wcześniej. Tak jak już pisałem pycha i pewność siebie mogą dużo zniszczyć i zabrać koncentracje podczas kolejnych startów, albo zmniejszyć motywację do treningu ponieważ już i tak jest super i jak to się mówi niektórzy osiadają na laurach.
Po wygranej, która nie zawsze oznacza zdobycie pierwszego miejsca, ale dla kogoś może być to doniesienie opaski lub zrealizowanie jakiegoś innego swojego celu ważne, żeby wyciągnąć wnioski. Przeanalizować co się udało i postarać się to powtórzyć kolejnym razem, ale też poszukać tego co można jeszcze poprawić i ulepszyć. Ponieważ jak przypominam chcemy iść do przodu, a nie stać w miejscu.
Wiadomo, że sukces jest wielką motywacją i radością więc dobrze tę pozytywną energię przekuć w jeszcze większe zaangażowanie do tego co się robi!
3.2 Jak poradzić sobie z porażką?
Temat porażki jest dużo trudniejszy dla wielu sportowców. Przede wszystkim trzeba nauczyć się ją akceptować, a najlepiej przekuć ją sukces. Wyciągnij tak dużo wniosków, które na przyszłość pozwolą Ci poczynić szybszy progres.
Do zaakceptowania porażek pomoże Ci lepsze zrozumienie naszej dyscypliny sportowej jaką są biegi przeszkodowe zarówno te dłuższe 6-50 km jak i te sprinterskie 100-800 m
Biegi OCR są bardzo trudną, specyficzną i nieprzewidywalną dyscypliną. Patrząc na czołówke zawodników z Polski można zaobserwować, że jest kilku rewelacyjnie przygotowanych zawodników, ale nie ma jednego, który wygrywał wszystkie biegi. Ponieważ każdy start jest inny, na wielu przeszkodach można popełnić błąd. Teren po którym się biegnie jest różny, a dystans nie zawsze jest taki jak deklarowali organizatorzy więc czasami można przesadzić z tempem biegu i okazuje się, że pod koniec brakuje energii. Czasami przeszkody są nowe na których nigdy wcześniej się nie trenowało i nie wiadomo jak je pokonać. Jak widać jest wiele zmiennych, które decydują o Twoim wyniku podczas zawodów. Trzeba też uświadomić sobie, że pomimo dobrego przygotowania do biegu na pewno popełnisz jakiś błąd podczas startu. Jeżeli będzie to tylko jeden to prawdopodobnie zdobędziesz bardzo dobre miejsce, ale często tych błędów zdarza się dużo więcej i nie mówię tutaj tylko o błędnym pokonaniu przeszkody, ale o zbyt szybkim początku, złym rozłożeniu siły, rozproszeniu podczas biegu i jakimś potknięciu, które wybije Cię z rytmu i utrudni dalszy start.
Dlatego już teraz musisz sobie uświadomić, że będziesz spadał z przeszkód, że nie raz zawody do których będziesz dobrze przygotowany nie pójdą po Twojej myśli, że przegrasz na ostatniej przeszkodzie lub spadniesz z najprostszej.
Musisz też sobie uświadomić, że każda porażka jest po coś. Czegoś miała Cię nauczyć. Twoim zadaniem jest wyciągnąć jak najwięcej wniosków i znaleźć wszystkie swoje błędy z danego startu, które zadecydowały o tym, że on się nie udał tak jak planowałeś. Poprawiając je przed kolejnymi zawodami będzie większa szansa na sukces. Wiadomo, że jak tych elementów do poprawy jest wiele to trzeba się skupić na kilku najważniejszych, a później brać się za pozostałe. Najważniejsze w tym wszystkim jest to żeby nigdy się nie poddawać. Zawsze przypominaj sobie po co to robisz.
Prawdopodobnie jest to Twoja pasja, robisz to dla siebie i żeby być coraz lepszy i mieć z tego przyjemność!
4. Pamiętaj, że to co robisz, robisz dla siebie.
Podsumowując chciałbym żebyś zadał sobie jeszcze raz pytanie po co trenujesz, co daje Ci ten sport i jaki faktycznie masz cel. Czy nie nakładasz na siebie zbyt dużo zbędnej presji i czy ta cała rywalizacja daje Ci tyle radości ile byś chciał. Pamiętaj, że nie każdy musi być najlepszy. Najważniejsze, żebyś Ty stawał się coraz lepszą wersją samego siebie i żebyś dobrze się bawił tym co robisz. Sport ma być dla Ciebie przyjemnością, odskocznią od codzienności, powinieneś w taki sposób zdobywać energię i zdrowie, a nie je tracić.
Dlatego zastanów się jeszcze raz jak radzisz sobie ze stresem. Może warto coś zmienić…
Jeżeli to, co tutaj przeczytałeś było dla Ciebie przydatne i chciałbyś wesprzeć mnie w tworzeniu kolejnych tego typu materiałów to możesz kupić mi kawkę…. wtedy ja będę miał więcej energii podczas pisania dla Was
Przeszkodowiec, trener, podróżnik a teraz nawet bloger. Lubi dzielić się swoim zamiłowaniem do pokonywania przeszkód.