Niekoniecznie normalny Runmageddon – Nierozłączni
Jak już pewnie zdążyliście zauważyć społeczność OCRowa nie jest normalna! To są szaleni ludzie z dziwnymi pomysłami i uwielbiają challenge. Ja oczywiście należę do tej grupy bo mam podobne podejście do życia! Co tym razem wymyśliliśmy?
Razem z Jarkiem Wierzchowiakiem i Bartłomiejem Lalkiem szukaliśmy pomysłu jakby utrudnić sobie Runmageddon i zrobić coś szalonego. Pomysł przyszedł szybko!
Plan był prosty:
⏺️ we trzech związujemy ze sobą ręce
⏺️ długość sznurka ok 40 cm pomiędzy rękami jednej i drugiej osoby
⏺️ pokonujemy wszystkie przeszkody razem – jeśli jeden czegoś nie zrobi wtedy wszyscy robią burpeesy
⏺️ kupa dobrej zabawy i przy odrobinie szczęścia wychodzimy z tego bez kontuzji
Nie będę opisywał każdej przeszkody z osobna bo macie to bardzo ładnie zrobione na profilu Ultra Para
Kto nie przeczytał to zachęcam do zapoznania się z treścią. Ja byłem tym w środku, który stracił swobodę ruchów w obydwu rękach. Na początku czułem się dziwnie taki skrępowany i bałem się wywrotki bo jak chłopaki mnie nie utrzymają to polecę na twarz…Przed biegiem zastanawiałem się czy zmieścimy się pod zasiekami lub w tych „jelitach” – rurach. Może pozycja z jedną ręką w górze, a drugą przy nogach nie była zbyt komfortowa, ale daliśmy radę i poszło gładko.
Zabawa zaczynała się przy wejściu na linę lub na drabiny helikopterowe. Musieliśmy na zmianę wisieć na jednej ręce, żeby kolejny mógł wejść trochę wyżej Zobaczcie na filmie!
Najwięcej radości i satysfakcji dało nam pokonanie za pierwszym razem ścianki skośnej. Najtrudniejsze było zgranie się w czasie żeby w jednym momencie podczas wbiegania na ściankę wybić się i rzucić ręce w górę. Sami nie do końca wierzyliśmy, że się udało
Reszta przeszkód poszła SZYBKO, GŁADKO i NIEKONIECZNIE NORMALNIE.
Jedynie MULTI RIG Sprawił nam trochę problemów.
Jakich?! Sami zobaczcie na filmie Czy udało się go pokonać?
Może zastanawiacie się po co robić takie głupie rzeczy i narażać się na kontuzję?
Jedyna odpowiedź, która przychodzi mi do głowy to JUST FOR FUN. Wtedy wszyscy biegaliśmy dla zabawy. Nie rywalizowaliśmy w seriach Elite i nie przygotowywaliśmy się jakoś mocno na konkretne zawody. Poza tym jak otaczasz się ludźmi, którzy mają podobnie do Ciebie nierówno pod sufitem to potem tworzą się tego typu pomysły. Dla nas to była dobra zabawa i jakiegoś rodzaju test. Przy okazji daliśmy Wam <uczestnikom i widzom> trochę rozrywki i powodu do uśmiechu.
Chyba jest to wystarczający argument do robienia podobnych rzeczy.
Zdecydowanie trzeba do tego wrócić i znowu zacząć się bawić na trasach biegów OCR!
Macie dla nas jakieś kreatywne pomysły?
Może sami robiliście coś podobnego i szalonego z Waszą Ekipą? Piszcie w komentarzach i wymieniajcie się swoim doświadczeniem
Dla przypomnienia TUTAJ przeczytacie akcje z BARIEROŁAMACZEM – czyli Runmageddon na wózku.
Jeżeli to, co tutaj przeczytałeś było dla Ciebie przydatne i chciałbyś wesprzeć mnie w tworzeniu kolejnych tego typu materiałów to możesz kupić mi kawkę…. wtedy ja będę miał więcej energii podczas pisania dla Was
Z góry dzięki za wsparcie i do zobaczenia na zawodach.
Przeszkodowiec, trener, podróżnik a teraz nawet bloger. Lubi dzielić się swoim zamiłowaniem do pokonywania przeszkód.