Zawody Biegun Ninja – Gdynia, 05.07.2020
Tym razem pojechałem nad nasze polskie morze do Gdyni na zawody Ninja organizowane przez Biegun OCR. Nie były one dla mnie szczęśliwe… Dlaczego? Dowiecie się w poniższym artykule.
1. Co to za zawody?
Odbyły się one w Kolibki Adventure Park Gdynia. Pierwszy raz miałem okazję zmierzyć się ze 100-metrowym torem przeszkód zgodnym ze standardami międzynarodowej federacji World OCR – Fédération Internationale de Sports d’Obstacles
Nie było to dokładnie w 100% odwzorowanie toru, jaki spotkamy na Mistrzostwa Świata 100 m Ninja / OCR, ale naprawdę był do niego bardzo zbliżony.
Zobaczcie jak on tam wyglądał
Przepiękny prawda? Bardzo prosty, szybki, dynamiczny i widowiskowy! Wiecie, że rekord na tym torze to 29s? U nas w Polsce starali się zrobić bardzo podobny tor. Zaraz pokażę Wam kilka przejść najlepszych zawodników i porównacie czy były one podobne i czy możemy się równać z Filipińczykami i ich rekordem!
2. Zasady obowiązujące na zawodach
Jak zawsze na początku powiem Wam jak wyglądały zasady panujące na Biegunie Ninja:
- nie można było testować przeszkód przed zawodami [co moim zdaniem było sprawiedliwym rozwiązaniem, ponieważ każdy miał takie same szanse na nowym torze]. Liczyły się umiejętności zdobyte na treningu i analiza toru przed startem.
- można było wykupić pakiet 2 startów za 30 zł, albo 3 startów za 45 zł, które były do wykorzystania w dowolnym czasie (ustawiasz się w kolejce przed startem) przez dwa dni eventowe (sobota i niedziela).
- niestety była też możliwość dokupienia startów kolejnych – ilość według uznania. Każdy za 15 zł. Moim zdaniem zaburza to trochę rywalizację [najlepiej jakby był jeden pakiet startowy dla każdego i tyle].
- start był na sygnał przed dwoma czujnikami, które rozpoczynały pomiar czasu, a po ostatniej przeszkodzie (rampa) był przycisk zatrzymujący czas.
- żeby zaliczyć przeszkodę trzeba było wylądować za linią na ziemi. Nie było dzwonków. Moim zdaniem lepiej jakby był dołożony dzwonek do każdej przeszkody. Z tymi liniami było wiele spornych sytuacji i dużo osób na nie skakało.
- do każdej przeszkody można było podejść max dwa razy. Jak popełniło się więcej błędów to był koniec tej próby i trzeba było zejść z trasy.
- była klasyfikacja kobiet, mężczyzn, juniorzy (15-17), KIDS i sztafety (3 osoby bez podziału na płeć).
- każdy dostawał medal na mecie
- nagrody były tylko rzeczowe.
3. Mój start w tych zawodach. Dlaczego taki pechowy?
Swój pierwszy start zrobiłem w sobotę ok 14:00 po długiej i dokładnej rozgrzewce. Mam już swój stały sposób na przygotowanie się do zawodów. Możecie przeczytać o nim w tym artykule Jak się rozgrzać przed startem w biegu OCR lub NINJA
Nie czułem jakoś motywacji i pełnego skupienia przed startem, ale stwierdziłem, że po sygnale START wejdzie adrenalina i się rozkręcę. Poza tym to pierwszy z 3 startów i jest on #naspokojnie, żeby sprawdzić tor, poznać przeszkody i zorientować się jaki czas mogę wykręcić i gdzie na przyszłość zaryzykować.
Druga przeszkoda “Monkey Bar” była istotna, bo można było na niej dużo zyskać i stwierdziłem, że pokonam ją siłowo, a nie swingiem jak zazwyczaj. Wszystko byłoby super gdybym doszedł do ostatniego drążka, a nie szarpnął mocno rękami żeby wybić się do przodu z przedostatniego elementu. Wtedy poczułem jakby coś strzeliło mi z tyłu ramienia. Nie bolało bardzo, więc biegłem dalej. Na kolejnej przeszkodzie też był lekki strzał w tym miejscu, ale dalej leciałem, bo ręce pracowały i wyglądało, że jest dobrze. Ukończyłem bieg, ale z tyłu głowy miałem cały czas ten strzał. Jak tylko nacisnąłem przycisk zatrzymujący czas, to zamiast odwrócić się do kibiców i podziękować im jak zawsze – to złapałem się za bark i wykonałem kilka ruchów żeby sprawdzić czy wszystko działa.
Tak wyglądał mój bieg.
Wiadomo, że działała wtedy adrenalina, więc wszystko wydawało się być dobrze, ale niestety czułem, że tak nie jest. Zacząłem się stresować, że stało się coś złego. W głowie miałem kolejne dwa starty do zrobienia, za tydzień zawody Ninja Games i już za chwilę nagrania do Ninja Warrior Polska. Mówiłem sobie: “Kuba, teraz musisz być sprawny! To nie może być nic poważnego”. Po jakimś czasie bark zaczął boleć, więc poszedłem do punktu fizjo. Zrobili mi masaż, a Rafał Kumorowski założył mi tejpy. Od tego czasu oszczędzałem lewe ramię i kibicowałem innym zawodnikom. Podjąłem decyzję, że nie startuję dopóki nie dowiem się co dokładnie mi się stało. Na poniedziałek [po powrocie do Warszawy] zaplanowałem USG.
4. Podium kobiet
Walka była zawzięta aż do ostatniego startu każdej z zawodniczek. Cały czas wykręcały coraz to lepsze rekordy! Finalnie na najwyższym stopniu stanęła Kasia Baranowska.
Zobaczcie jak wyglądało jej przejście.
Drugie miejsce zajmuje młoda, niezwykle silna i utalentowana zawodniczka z mojej drużyny – OSPRO Ninja Team – Dorota Gadzyńska! Na filmie jej drugie przejście w którym pokonuje tor w 1:17. Niestety nikt nie nagrał jej rekordowego przelotu trasy, ale to i tak jest bardzo dynamiczne!
Trzecie miejsce zajmuje zawodniczka z drużyny Biegun OCR Team – Marta Łosin.
Nie mam niestety nigdzie jej filmu, ale przejście było równie szybkie jak pozostałych zawodniczek!
Wielkie gratulacje dla całej trójki i reszty rywalizujących kobiet.
5. Podium mężczyzn
Tutaj dopiero była walka do samego końca o każdą sekundę. To już nie były przejścia tylko przeloty po tych przeszkodach! Nie ma co długo pisać tylko polecam zobaczyć każde z przejść bo chłopaki mają różne style pokonywania przeszkód.
Najlepszy i jedyny, który zszedł poniżej 40s był Paweł Murawski znany wszystkim jako Ninja Witcher. Ten świr bardzo lubi daleko skakać i szybko pokonuje rampę. To są jego mocne strony.
Mega szacun gościu! Bardzo cieszę się z Twojej wygranej! Gratuluję!
Drugi był Robert Bandosz, który znany jest z wielkiego i silnego bicka! Prawie tak silnego jak mój #będziezły. Robercik większość przeszkód pokonuję na ugiętych łapach i bardzo szybko porusza się pomiędzy przeszkodami bo ma chyba z nas wszystkich najlepszą wydolność.
Zobaczcie jak on pokonał ten tor:
To również zawodnik OSPRO Ninja Team
Trzeci, który wyprzedza mnie o sekundę i wyrzuca z podium jest Mateusz Skrodzki. Zawodnik XRunners i finalista pierwszej edycji Ninja Warrior Polska. Jego przejście jest bardzo płynne, szybkie, bez błędów i w bardzo fajny sposób pokonał kamienie wspinaczkowe.
Sami zobaczcie.
Mimo, że ze mną wygraliście to i tak Was lubię! Szkoda, że nie mogłem wystartować 2 i trzeci raz i odpowiedzieć na Wasze rekordy. Następnym razem! Ja zajmuje 4 miejsce razem z Michałem Kisińskim.
6. Podium Juniorów
Była również rywalizacja Juniorów w której pierwsze miejsce zdobył najmłodszy członek naszej drużyny – Dawid Grudziński zwany Gru!
Jest to przyszłość Polskiego Ninja i mimo swojego młodego wieku i niewielkiego doświadczenia w tego typu zawodach wykręca czasy lepsze niż nie jeden ze starszych zawodników!
Gratulacje i pracuj tak dalej! Pamiętaj, że zawsze masz wsparcie w drużynie!
Drugie miejsce zdobywa również młody zawodnik z naszej drużyny – Aleksander Jarzyna
Niedawno do nas dołączył więc musimy wziąć go w obroty i pokazać parę trików! Do Gru stracił tylko dwie sekundy więc chłopaki będą mocno między sobą rywalizowali!
Trzeciego miejsca chyba nie było.
7. Podium sztafetowe
Na tym biegu sztafety wyglądały trochę inaczej niż normalnie. Zazwyczaj tor podzielony jest na 3 części i każdy z zawodników ma po 3-4 przeszkody do pokonania. Tutaj każdy z zawodników musiał przebiec całą trasę. Do tego 2 i 3 zawodnik startował pod rampą (ostatnia przeszkoda) i na początku sprintem musiał polecieć na start i dopiero wskakiwał na przeszkody. Jak ostatni zawodnik dobiegł do swoich kolegów pod rampą to wtedy wszyscy mogli wskakiwać na górę. Dopiero wtedy naciskali na guzik i zatrzymywali czas.
Na pewno było to dużo bardziej męczące, trochę wolniejsze, ale czy mniej widowiskowe? To już zostawiam Wam do oceny.
Klasyfikacja wygląda następująco.
???? Ł. Chodowski, A. Piórkowski, W. Rychlewski – OSPRO Ninja Team Polska – 3min 12sek
???? P. Murawski, R. Bandosz, T. Deciuk – OSPRO Ninja Team Polska – 3min 20 sek
???? M. Skrodzki, B. Januszewski, P. Zalejasz – xRunners – 3min 22sek
Znowu dwa pierwsze miejsca należą do naszej drużyny z czego jestem bardzo dumny! Gratulacje Panowie! Ja niestety nie mogłem startować [bo bark]. No i niestety nie mam filmów bo chyba nikt nie nagrywał.
8. Podsumowanie
Zawody bardzo fajne i super szybki tor! Żałuję, że nie miałem szansy wystartować tam więcej razy. Kilka elementów można jeszcze poprawić, żeby były takie same jak w tym torze z Filipin i będziemy porównywali swoje czasy z ich wynikami! Wreszcie jak mierzyć to wysoko!
9. Co dalej z moim barkiem?
Będę żyć, ale co to za życie! 10-15 dni bez przeszkód i treningów siłowych…Zostało mi tylko bieganie i rowerek.
Rozpoznanie:
Dysfunkcja somatyczna przyczepu dystalnego cz. zstępującej m. czworobocznego grzbiety L
Po Polsku: mięsień lub powięź koło obojczyka/ wyrostka barkowego uległa naciągnięciu/naderwaniu. Ruchy w stawie barkowym są ograniczone i bolesne.
Wniosek: Jestem za gruby żeby latać po przeszkodach bo mięśnie mi nie trzymają.
Widocznie tak miało być żebym na chwilę zwolnił i odpoczął przed programem Ninja Warrior Polska. Dzięki wszystkim za wsparcie, miłe słowa i wiarę w to że będzie dobrze! To naprawdę pomaga!
Kolejne zawody w Radotkach odpuszczam i skupiam się na regeneracji.
Do usłyszenia niebawem.
Przeszkodowiec, trener, podróżnik a teraz nawet bloger. Lubi dzielić się swoim zamiłowaniem do pokonywania przeszkód.