Blog
Ninja Series Epic Quest – Relacja
Kolejna edycja zawodów z serii Ninja Series. Wszystkie wcześniejsze edycje były rywalizacją 1 vs 1 na szybkich i dynamicznych torach przeszkód. Ty razem organizator zaplanował dla nas kompletnie inne wyzwanie: dużo trudniejsze, bardziej techniczne i sprawdzające naszą wytrzymałość! Do pokonania było 12 przeszkód, których trudność rosła z każdym kolejnym etapem – światem – jak to nazwał Adrian [było ich 6 z rewelacyjnymi grafikami wzdłuż przeszkód]. Na pokonanie całego toru było 8 minut z jedną możliwością poprawy toru. O tym więcej w zasadach.
Zapraszam do tego świata przeszkód!
1. Zasady rywalizacji
Tak jak już wspomniałem cały tor był podzielony na 6 światów. W każdym z tych etapów sprawdzane były inne umiejętności.
- 1 – to ogólna sprawność na prostych elementach.
- 2 – to długa konstrukcja na której wykorzystywało się umiejętność pokonania lowriga
- 3 – to równowaga na różnych elementach
- 4 – to strefa lotów
- 5 – to przeszkody techniczne
- 6 – to bardzo trudna techniczna przeszkoda – Flyingbar czyli ta, która jest zawsze na końcu w Ninja Warrior Polska.
Zawodnik zaczynał swoją jedyną próbę na sygnał startu. Wtedy ruszał zegar odliczający od 8 min w dół. Przez ten czas trzeba było pokonać jak najwięcej przeszkód, ponieważ właśnie to, gdzie się dojdzie, było jako pierwsze brane pod uwagę przy zapisywaniu wyników. Później zapisywany był czas w którym zaliczyło się ostatni “checkpoint”.
Jeżeli zawodnik spadł z jakiejś przeszkody to mógł zadecydować czy w tym miejscu kończy swój wyścig i sędzia zapisuje przeszkodę i czas dokąd dotarł, czy rozpoczyna swój bieg od początku, ale czas dalej leci. W takim wypadku pierwsza próba nie miała znaczenia i liczyła się ta, którą się właśnie rozpoczęła. Jeżeli zakończyła się ona wcześniej niż poprzednia to zawodnik na tym tracił i miał zapisaną tę drugą próbę. Trzeba było brać pod uwagę zmęczenie przedramion po tych kilku pokonanych przeszkodach. Mało która osoba decydująca się na nową próbę doszła dalej, niż przy pierwszym podejściu.
W eliminacjach każdy miał tylko jeden start. Do finału wchodziły 4 najlepsze kobiety i 8 najlepszych mężczyzn. Ci zawodnicy mieli jeszcze jedną szansę na pokonanie toru i poprawienie swojego czasu.
Tak czy siak zwycięzca był tylko jeden i liczyły się wszystkie czasy z eliminacji i finałów. Na tyle jest to sprawiedliwe, że faktycznie wygrywa zawodnik, który był najlepszy na tym torze.
2. Nagrody
Były to zawody, na których można było wygrać bardzo ładną sumę pieniędzy.
Dla najlepszego zawodnika czyli Last Man Standing było 1000 zł.
Dodatkowo dla osoby, która ukończy cały tor z najlepszym czasem było 2000 zł.
Poza tym całe podium męskie i żeńskie dostało nagrody rzeczowe.
Jeszcze jedną nagrodą, a dla niektórych głównym celem – była możliwość uzyskania kwalifikacji na Mistrzostwa Świata w Ninja organizowane przez National Ninja League. Czyli jedna z bardziej prestiżowych organizacji Ninja na Świecie. Kwalifikacje dostawało po 5 osób z każdej kategorii wiekowej lub Elite z podziałem na płeć.
Wszystkie osoby, które zdobyły kwalifikację znajdziecie w tym poście.
3. Eliminacje – Start Przema
Razem z Przemem zdecydowaliśmy, że startujemy w sobotę jako pierwsza grupa zaraz po startach dzieci. Ich najlepsze przejście zaraz Wam pokażę…
Na normalnej edycji Ninja Series nie ma to większego znaczenia kiedy startujesz w eliminacjach, bo zazwyczaj ten pierwszy tor jest prosty i aż 30 osób dostaje się do półfinałów, więc wystarczy pobiec bezbłędnie i sprawnie – i ma się miejsce w TOP 30.
W tego typu zawodach dobrze jest zobaczyć kilka przejść topowych zawodników, żeby na podstawie ich wyniku ocenić jak trudny jest tor, np. gdzie trzeba uważać lub po prostu podpatrzeć jakieś ciekawe sposoby pokonywania przeszkód. Dodatkowo w późniejszym etapie zawodów jak było widać, że tor jest bardzo trudny, to niektórzy zawodnicy wybierali speedrun do momentu za równowagą [czyli Stage 3], żeby zaliczyć ten etap jak najszybciej i dzięki temu zdobyć miejsce w finale. Ponieważ Stage 4 ukończyły tylko 3 osoby, to potem liczył się czas przejścia na początek Stage 4.
My startowaliśmy jako pierwsi, więc musieliśmy sami ocenić trudność toru i wybrać sposób pokonania dla nas najlepszy.
Tor naszym zdaniem był mega wymagający technicznie i wytrzymałościowo. Dodatkowo na samym końcu był Flying Bar, który sam w sobie nie jest bardzo trudny, ale w tej konfiguracji wydawał się nie do zrobienia po całym torze. Przedostatni skok był na 2 m, a ostatni lot na 2 m w przód i 30 cm do góry…
No ale zanim tam dojdziemy to trzeba pokonać jeszcze wiele przeszkód więc nie skupiliśmy się bardzo na tym potworze.
Po wspólnej analizie stwierdziliśmy, że idziemy powoli, spokojnie, z przerwami przed każdą przeszkodą i próbujemy pokonać wszystko!
Zobaczcie przejście Przemka Jańczuka.
Niestety popełnił on błąd podczas pierwszego przejścia i zeskakując z siatki dotknął zakazanego materaca. Była to 2 przeszkoda, więc zaczął szybko od początku. Niestety nie dał rady złapać ufo w końcu Stage 4.
Jak później to analizowaliśmy to zbyt płasko skoczył. Niestety czas przejścia do tego momentu przez to powtarzanie przeszkody był zbyt długi, więc o finale chłop mógł już zapomnieć.
Po zawodach Przemas poprawił sobie humor i jako jedyny skleił tę sekwencję “na strzała”.
Krótka historia lotu Teofila 🙂
3. Eliminacje – Mój start
Jaki miałem plan na pokonanie tylu przeszkód? Odpoczywać przed każdą przeszkodą.
Moim celem było pokonać cały tor na bardzo niskim tętnie i na bardzo małym zmęczeniu przedramion. Dzięki tym przerwom przed każdą przeszkodą, nie dopuszczałem do tego, żeby mięśnie się zbytnio zmęczyły i miałem czas na regenerację.
Do tego bardzo istotne było sprawne, ale co najważniejsze ekonomiczne przejście przeszkód. Czyli w większości na prostych rękach i z jak najmniejszą ilością ruchów.
Ostatnia sprawa to zachowanie spokoju, koncentracji i cały czas skupienie na najbliższej przeszkodzie.
Do samego końca przedramiona były w dobrym stanie i spokojnie mógłbym pokonać jeszcze kilka przeszkód.
Najbardziej się bałem o precyzję, że nie trafię na jakimś elemencie lub spadnę przez błąd techniczny.
Zobaczcie jak mi poszło w Eliminacjach.
Różne sposoby odpoczywania… 🙂
Byłem mega zadowolony bo wszystko ładnie wchodziło, a co najlepsze dzięki tym przerwom nie miałem za dużej pompy na końcu.
Dlaczego skoczyłem na flying bar w pierwsze tempo?
Nie wiem. To była decyzja podjęta w ułamku sekundy, kiedy dołożyłem drugą rękę i ciało poleciało w przód, to stwierdziłem, że się puszczam. Brakowało tam mocy, brakowało strzału z biodra, brakowało pomysłu i skupienia.
Na szczęście doszedłem bardzo daleko i liczyłem na to, że będę w finale i wiedziałem co muszę poprawić.
W sobotę wystartowało tylko 20 zawodników i nikt dalej nie dotarł.
W niedzielę zjechała się cała elita Ninja z Polski i walczyli z tymi przeszkodami.
4. Finał
W eliminacjach nikt nie zrobił lepszego przejścia ode mnie dlatego startowałem jako ostatni z Finałowej 8.
Okazało się, że z tych siedniu zawodników znowu nikt nie pokonał więcej przeszkód ode mnie więc startując wiedziałem, że mam już tytuł Last Man Standing, 1000 zł i kwalifikacje na zawody NNL.
Moim celem było pokonać cały tor, a wiedziałem że jest to w zasięgu.
Na spokojnie ruszyłem na tor z takim samym planem co w eliminacjach.
Jeszcze nigdy się tak nie cieszyłem z ukończenia toru.
To było naprawdę duże wyzwanie, a ja jako jedyny to zrobiłem!
Jestem szczęśliwy.
Dziękuje za ten mega event i za wsparcie jakie mi dajecie!
Ta wspólna radość na mecie była niesamowita! Przypomniały mi się Mistrzostwa Europy w 2019 roku jak ustanowiłem rekord toru Ninja Track i wszyscy na trybunach cieszyli się razem ze mną!
5. Rywalizacja wśród dzieci
Młodzież miała podobny tor do nas. niektóre przeszkody zostały lekko zmienione, ale poziom trudności był równie wysoki.
Zobaczcie kilka przejść najlepszych zawodników i zawodniczek.
6. Podsumowanie zawodów
Te zawody to było nowe ciekawe i bardzo trudne wyzwanie. Ciszę się, że tor był tak ułożony, że chociaż jedna osoba dała radę go pokonać, a jeszcze bardziej się cieszę, że tą osobą byłem ja!
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie podczas startów, za wiarę we mnie i miłe słowa na mecie.
To bardzo motywuje i daje energię do kolejnym trudnych treningów!
Wielkie gratulacje i podziękowanie dla organizatorów za takie super zawody! Trenuję mocno i czekam na kolejną edycję!
Gratulację należą się również dla wszystkich zawodników z podium.
Wśród kobiet TOP 3 wyglądało następująco:
Wśród mężczyzn TOP 3 wyglądało następująco:
Przeszkodowiec, trener, podróżnik a teraz nawet bloger. Lubi dzielić się swoim zamiłowaniem do pokonywania przeszkód.
Swietng wpis. Super zdjęcia